Były sobie szminki trzy

Jeżeli dbasz o dobro swojego portfela, nie czytaj dalej! Jakby co ostrzegałam 🙂

Revlon Superlustrous pierwsze wrażenia.


W tym tygodniu doszły do mnie trzy sztuki szminki Revlon Superlustrous: Wink for Pink (616), Cherries in the Snow (440) i Raspberry Bite (745). Zamówiłam je na początku tylko i wyłącznie ze względu na odcienie, bo są przecudne. Jednak okazało się że to miłość od pierwszego nałożenia.

Pomadki te nie są superbłyszczące, czego się właśnie po nich spodziewałam. Mają dość subtelny, nienachalny błysk. O kryciu można wiersze pisać, a te kolory…

Cherries in the Snow i Raspberry Bite mają wykończenie kremowe a Wink for Pink to perła.

Cherries in the Snow po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1953, więc ten odcień to prawdziwy klasyka, która za rok będzie obchodzić swoje 60te urodziny. Jako jeden z niewielu kolorów w kosmetykach przetrwał próbę czasu.

Najgorszą wiadomościa jest to że w tej serii są aż 72 kolory pomadek.

Miałyście pomadki z Revlonu? Lubicie klasyczne odcienie?

Dodaj komentarz